CZARNA MADONNA. | REMIGIUSZ MRÓZ

Znowu Remigiusz Mróz. Jak można zauważyć jestem wierną fanką tego autora i mimo kilku moich małych rozczarowań i tak zawsze czekam na kolejną powieść spod jego pióra. 



Tym razem mamy do czynienia z horrorem, czyli pierwszą tego rodzaju tematyką u Remigiusza Mroza. Głównym bohaterem tej powieści jest Filip Szumski, były ksiądz, który dla miłości swojego życia porzucił sutannę i koloratkę. Poznajemy go w momencie, kiedy razem z narzeczoną szykują się do przedślubnej podróży do Jerozolimy. Jednak szereg nieoczekiwanych zdarzeń sprawia, że do samolotu wsiada tylko Aneta - ukochana głównego bohatera. Maszyna irlandzkich linii lotniczych miała wylądować w Tel Awiwie w nocy jednak się tam nie pojawiła, co więcej utracono z załogą jakikolwiek kontakt. Nic nie wskazuje na to, aby samolot się rozbił czy doszło do zamachu terrorystycznego. Maszyna po prostu zniknęła. 

Na początku Filip wierzy w to, że samolot i ludzie znajdujący się na jego pokładzie odnajdą się. Kiedy jednak Szumski zaczyna się godzić z tym, że już nigdy nie zobaczy swojej narzeczonej wtedy kontakt z zaginioną maszyną zostaje przywrócony. Sygnały dochodziły z różnych zakątków świata. Główny bohater zaczyna głębiej wdrażać się w tę całą historię i doszukuje się przeróżnych szczegółów na temat tej całej sytuacji. Odkrywa szokujące powiązania z jedną z wcześniejszych katastrof. Czyżby ten scenariusz miał się powtórzyć? 

Przyznam szczerze, że sięgając po tę lekturę już byłam przerażona. Lubię sięgać po horrory jednak zawsze przerażają mnie one bardziej niż innych z tego względu, że moja wyobraźnia nie zna granic. Muszę tu jednak przyznać, że początek tej książki baaardzo mnie wynudził i lekko mnie zawiódł. Jednak od  połowy tej historii żałowałam, że czytałam ją wieczorami, bo właśnie od tego momentu zaczęły dziać się jak dla mnie straszne rzeczy przez co bałam się po prostu zasnąć. Odkąd pamiętam zawsze bałam się działów z tematyki religijnej dotyczących egzorcyzmów, nawiedzeń, sił nadprzyrodzonych, dlatego przeważnie ich unikam mimo też, że mnie one ciekawią, jednak teraz nie mogłam tego zrobić, bo jak wcześniej wspomniałam uwielbiam książki Remigiusza Mroza. 

Tak jak wyżej wspomniałam autentycznie się bałam jednak nie mogę napisać, że książka mnie zachwyciła. Jak dla mnie była taka sobie. Co prawda jako horror przeraziła mnie i w tym aspekcie spełniła swoją rolę, ale czegoś mi jednak w niej brakowało i w sumie sama do końca nie umiem odpowiedzieć czego... 

O ile o całej fabule i zarysie lektury nie mogę powiedzieć, że było źle, tak bohaterowie byli dla mnie tacy nijacy, płascy. Nie wzbudzili oni we mnie żadnych uczuć, emocji. Nie mogę o nich napisać, że ich polubiłam, ale też nie napiszę, że ich nie polubiłam. Byli oni dla mnie tacy neutralni, obojętni, bezpodmiotowi. Przy horrorze oczekiwałam, że zapamiętam te postaci na długo, a tak się niestety nie stało.



Nie mogę jednak pominąć tego, że Mróz bardzo przyłożył się do każdego szczegółu jeżeli chodzi o przeróżne i częste nawiązania do Biblii. Były one bardzo szczegółowe, ale też nie zbyt "nachalne" tak, aby osoba nie lubiąca tematyki religijnej mogła powiedzieć, że tej lektury nie przeczyta. Moim zdaniem właśnie te nawiązania były ogromnym plusem tej książki. Mróz odkrywa tajemnice Starego i Nowego Testamentu, które mogą przerazić, a nieraz i zaskoczyć czytelnika. 


Mimo kilku rzeczy, które nie spodobały mi się w tej pozycji, chociażby zakończenie, które dla mnie było lekko naciągane i przerysowane, uważam, że nie skreślają jej one z listy "lektur do przeczytania".  Sądzę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie, każdy odczuje dreszczyk emocji. 
Mróz w tej powieści połączył tematykę ważną, czyli religijną, z której nie można żartować i w żaden sposób tego nie zrobił z tematyką rozrywkową, która sprawia, że ta książka staje się przystępniejsza dla przeciętnego czytelnika. Według mnie w tej powieści odkrywamy nowego Mroza, którego wcześniej nie poznaliśmy. 

15 komentarzy:

  1. Ja nadal nie ruszyłam z Mrozem, więc w ogóle nie znam jego powieści. Naprawdę chcę to nadrobić, tylko jakoś mi teraz nie po drodze. Zresztą kryminały i horrory to gatunek, po który sięgam rzadko, a jak to robię oczekuję po nich tego co najlepsze. Podobno Mróz spełni moje wymagania. Mam nadzieję, że tak będzie, ale zacznę swoją przygodę z nim od jego innych książek ;)
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja na razie przeczytałam Mroza jedynie "Behawiorystę", ale na tyle mnie zachęcił, że chętnie sięgne po kolejne książki. teraz w kolejce czeka "Kasacja" i zobaczymy jak będzie dalej:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo jestem ciekawa tej książki. PS masz ślicznego bloga i zdjęcia :) Pozdrawiam cieplutko https://ksiazkialeksandry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Serię z Chyłką kocham, a "Czarna Madonna" była jednym wielkim rozczarowaniem. Męczyłam się z nią strasznie i nie czułam tego zapowiadanego przerażenia:)

    Pozdrawiam,
    korczireads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś przeczytam :D
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam tego typu tajemnice! A książka o podłożu politycznym i religijnym bardzo mnie zachęca. Juz od jakiegoś czasu zastanawiam sie na kupnem, ale zwlekam wraz z pytaniem "czy zacząć swoją przygodę z Mrozem od tej ksiazki?" I teraz wiem, że tak!
    Świetna recenzja!
    Pozdrawiam, całuję – Ohbookishme🍂☕️

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam o tym autorze bardzo dużo i bardzo dużo osób go poleca, ale ja jeszcze nie miałam okazji przeczytać nic co wyszło z pod jego pióra.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety dla mnie ta książka jest jednym z większym rozczarowań roku 2017 - jest zwyczajnie żenująco słaba i bez żalu rozstałam się z nią w ramach Wielkiej Wymiany Książkowej 😉

    Pozdrawiam, she__vvolf 🍂🐺

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mogę się do tego Mroza przekonać, za co się nie zabiorę to mi nie idzie. Joanna Chyłka mnie po prostu wkur**a, Behawiorysta mnie nudził... Może ta Czarna Madonna mi go odczaruje ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja mam dużą niechęć do bohaterów Mroza. Znaczy czytałam tylko behawioryste, ale to właśnie to, że uznałam bohaterów za miałkich i nijakich sprawiło, że jeszcze nie sięgnęłam po kolejne jego pozycje.
    Dobrze, że książka koniec końców nie okazała się taka zła :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi ta akurat książka Mroza w ogóle się nie podobała. Jak zawsze pisał rewelacyjnie, tak tutaj kompletnie mu nie wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z samego opisu dla mnie nie brzmi jak horror i jeśli zdecyduję się siegnąć po tę książkę to raczej nieprędko się to stanie :) Ale ciekawi mnie co takiego tam się dzieje, że się bałaś :)

    Pozdrawiam,
    https://the-bookish-dance.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam jeszcze styczności z tym autorem, jednak wiem, że od tej pozycji raczej nie zacznę, to nie moja tematyka :)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie czytałam jeszcze nic od Mroza, jednak chyba najwyższy czas to zmienić. Zainteresował mnie wątek nadprzyrodzony, uważam że może być bardzo ciekawy, jednak papierowe postacie równie silnie mnie odpychają

    http://laggingbooklover.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Twórczość Mroza ciągle jeszcze przede mną :(

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 oliviaczyta , Blogger