Dzień ostatnich szans. | Robyn Schneider (przedpremierowo!)

"Jak bardzo się pomyliłam. Rzeczy chwilowe wcale nie mają mniejszej wartości, bo w życiu nie chodzi o to, jak długo coś trwało, tylko że się wydarzyło."


"Dzień ostatnich szans" to książka wyjątkowa. Opowiada historię młodych ludzi, którzy już w wieku, kiedy odkrywa się świat, zawiera się przyjaźnie być może na całe życie, przeżywa pierwsze miłości, podejmuje się pierwsze poważne decyzje, które mają wpływ na nasz dalszy los muszą walczyć z nieuleczalną chorobą, która przekreśla wszystko, co do tej pory przeżyli.


Jednym z głównych bohaterów jest Lane - ambitny siedemnastolatek, który ma świetne stopnie, marzy o dostaniu się na najlepszą uczelnię i jest skupiony tylko na nauce. Można by rzec, że już zaplanował całą swoją przyszłość. Jednak na jego drodze pojawia się przeszkoda - okazuje się, że jest chory na lekooporną hipergruźlicę. Z tego powodu jest on zmuszony do porzucenia swoich dotychczasowych planów i skupieniu się na tym, co tu i teraz, a nie na przyszłości. Trafia on do ośrodka dla chorych - Latham House. Początkowo traktuje ten czas jako przymusowe wakacje. Próbuje się przeciwstawić temu "nicnierobieniu", jednak nie wychodzi mu to na dobre. Z czasem próbuje się przekonać do tego miejsca, a pomaga mu w tym piękna Sadie, która jest jedną z osób najdłużej przebywających w ośrodku. 

Sadie buntuje się przeciwko swojej chorobie. Jej stan stoi w miejscu - nie pogarsza się ani też nie poprawia. Mimo tego zawieszenia, nastolatka próbuje normalnie żyć. Wraz z trójką bliskich przyjaciół wyróżniają się na tle innych chorych. Ubierają się w normalne ubrania, a nie jak reszta chorych, którzy spędzają cały czas w dresach, noszą plecaki, książki na zajęcia, która w Latham House nie są raczej koniecznością. Sadie nie potrafi zaakceptować tego stanu rzeczy. Nie lubi być traktowana jak obłożnie chora, wręcz umierająca, dlatego też próbuje żyć normalnie. Tym bardziej, że ośrodek, który dla innych jest więzieniem, dla niej jest miejscem, w którym w końcu odkryła prawdziwą siebie i nie musi udawać nikogo innego. To tu stała się prawdziwą artystką, poznała przyjaciół na całe życie i bezgraniczną miłość, która dała jej bodziec do walki z chorobą.


Znajomość Sadie i Lane'a przynosi im obopólną korzyść. Nastolatka pomaga mu odnaleźć się w nowej rzeczywistości, natomiast on pokazuje jej, że nie można bać się przyszłości, tego co jest poza ośrodkiem. Lane daje Sadie nadzieję, na to, że kiedyś wyjdą z Latham House i zaczną prawdziwe życie bez żadnych barier i ograniczeń. 

Jednak gdy choroba się zaostrza, żadne z nich nie dopuszcza do siebie myśli, że każda chwila może być tą ostatnią. Próbują walczyć, podejmują ryzykowane decyzje, a uczucie, które ich połączyło jest bodźcem napędowym pomagającym w ostrej walce z chorobą. Czy im się uda?

"Dzień ostatnich szans" to książka młodzieżowa, która należy do tych, które trzeba przeczytać bez względu na nasz wiek. Pokazuje radość z życia, prawdziwe szczęście mimo świadomości, że to może być już ostatnia chwila, jaką przeżyjemy w tym świecie. W tej książce nie spotkamy się ze słodką i infantylną miłością głównych bohaterów. Mamy tutaj do czynienia z twardo stąpającymi po ziemi ludźmi, którzy mimo świadomości swojej nieuleczalnej choroby i tego, że każda chwila może być ich ostatnią - próbują żyć jak normalni nastolatkowie. Nie wywyższają się, nie robią z siebie ofiar ani cwaniaków. Nie użalają się nad sobą. I właśnie to w tej książce podoba mi się najbardziej, nie ma w niej słów, że komuś jest źle. Ta młodzież po prostu chce być traktowana normalnie, jak każdy inny nastolatek, a dodatkowo w tym wszystkim oni zdają sobie doskonale sprawę z tego, że niedługo, a może nawet jutro ich życie może się skończyć. Jednak, żebyście mnie źle nie zrozumieli. Nie ma tu żadnych list typu: "co muszę zrobić przed śmiercią". Nie ma tu powtarzających się w setkach innych książek schematów. Robyn Schneider stworzyła coś cudownego, pokazując w tej ciągłej walce o swoje życie - normalność, po prostu. Ta historia jest piękna w swojej prostocie. Nie ma tu chęci ratowania świata ani tracenia dziewictwa z przypadkową osobą, bo zaraz mogę umrzeć. Tu jest normalne życie ze świadomością swojej choroby i śmierci. 

Zapiszcie sobie koniecznie datę 28 lutego w kalendarzach - to właśnie wtedy jest premiera tej cudownej książki!

Tłumaczenie: Aga Zano

Za możliwość przeczytania tej wspaniałej książki dziękuję Wydawnictwu:

15 komentarzy:

  1. Oooo, chcę ją mieć. Fabuła bardzo zachęca, Twoja recenzja także. Myślę, że to coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne zdjęcia!! *o*
    Bardzo zainteresowała mnie ta książka :) W ogóle to jej okładka jest cudowna!
    Buziaki! ;* Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  3. Obok poprzedniej książki tej autorki, zaczęłam przechodzić obojętnie. Jednak "Dzień ostatnich szans" zainteresował mnie tematyką :) Kiedyś pewnie przeczytam ♥

    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasem czytam młodzieżówki, widzę, że ta jest wartościowa, więc chętnie po nią sięgnę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam o tej książce i na początku miałam ochotę powiedzieć, że już dawno przeszła mi faza na książki, gdzie ktoś jest ciężko chory i jego życie jakoś tam się toczy. Chyba w swoim czasie była pewnego rodzaju moda na takie opowieści. Ale ta wydaje się mimo wszystko inna, dlatego zapiszę sobie ją na przyszłość :)
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam "Początek wszystkiego" i średnio mi się podobała :/
    Jednak przez tą piękną okładkę mam ochotę przeczytać jej kolejną książkę :)

    Pozdrawiam i zapraszam na moje początki bloga :)
    Grovebooks

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem bardzo ciekawa tej książki, szczególnie po Twojej recenzji! Boję się tylko, że będę za bardzo po niej płakać :(

    Pozdrawiam!
    Dominika
    domciachoo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba już jestem za stara na młodzieżówki, jednak muszę przyznać, że ta mnie zaciekawiła :)

    Pozdrawiam, ifeelonlyapathy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio bardzo dużo dobrego słyszałam o tej książce - chyba powinnam się za nią zabrać :)

    Pozdrawiam , Ksiazkowystworek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Już czeka na półce i mam zamiar wciąć się za nią jutro ;) Mam nadzieję, że mi również przypadnie do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Brzmi naprawdę świetnie!
    Pozdrawiam ♥
    https://ogrodliteracki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Na pewno przeczytam! :D Uwielbiam takie młodzieżówki <3 Świetne zdjęcia i ten kotek :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Natalka z prostymislowami.com również bardzo poleca tę książkę. Twoja recenzja tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że muszę ją mieć! :)

    Pozdrawiam, maobmaze ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiem dlaczego, ale do tej pory myślałam, że to druga część „Początku wszystkiego” (choć może i wiem - obie książki mają tego samego autora i okładki zdają się do siebie nawiązywać). „Początek wszystkiego”, zwykła młodzieżówka z dodatkiem problemów egzystencjalnych jak u Greena średnio przypadła mi do gustu, dlatego też nawet nie zwróciłam uwagi na „Dzień ostatnich szans”. Bardzo lubię tematykę nastolatków zmagających się z nieuleczalną chorobą, mam sentyment do „Gwiazd naszych wina”. Przyznam, że mnie zaintrygowałaś i mam ochotę to przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam pierwszą powieść autorki i była całkiem w porządku, choć nie ukrywam, że zakończeniem spartoliła bardzo dobre wrażenie, które zrobiła na początku :/
    W każdym razie tą najnowszą też mam w planach ;)

    Pozdrawiam ciepło,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 oliviaczyta , Blogger